Natenczas Wojski... Natenczas Wojski...
301
BLOG

Dzięki Bogu, odchodzi ten, któremu tak wiele zawdzięczamy *

Natenczas Wojski... Natenczas Wojski... Polityka Obserwuj notkę 34

Wiem, że niektórych trzeba uszczypnąć, aby uwierzyli, ale prawdą jest, Niewierni Tomasze, że ostatni bitny wojownik III RP opuścił dzisiaj zaciekle bronione na ulicy i w Brukseli zgliszcza, ostatnią redutę Zjednoczonych Sił Zła - Trybunał Konstytucyjny. Profesor Andrzej Rzepliński - niegdysiejszy funkcyjny aktywista nieboszczki PZPR, póżniej aktywny uczestnik kolejnych przepoczwarzeń laickiej lewicy dogadanej z postkomunistami, od ośmiu lat podobno bezpartyjny, szara eminencja Partii Podwyższonych Standardów Moralnych. Prezes Rzepliński, witane owacjami na stojąco bożyszcze prawniczych Kongresów, Zjazdów, Spływów i Zlotów, showman, żeby nie powiedzieć Benny Hill rozbrykanych ponad wszelką miarę środowisk prawniczych, patron i wzór do naśladowania, nieskończenie prawy i mądry autorytet  dla Zupełnie Nadzwyczajnej Kasty Ludzi, odchodzi w glorii nieugiętego strażnika praw wszelkich, wolności i demokracji.

Zasług dla dalszego dynamicznego rozwoju praworządnoości w III RP położył Rzepliński co niemiara i trudno je tu wszystkie wymienić, wszak ta notka musi się kiedyś skończyć, ale wprost nie wypada w tym uroczystym dniu nie wspomnieć o Rzeplińskim - współautorze ustawy sejmowej, napisanej wraz z luminarzami prawa - posłami PO, na posiedzeniu TK uznanej za ...niekonstytucyjną. Albo o nowym, nieznanym cywilizowanemu człowiekowi, obyczaju ogłaszania wyroku TK za pośrednictwem zaprzyjaźnionej stacji telewizyjnej na kilka dni przed posiedzeniem. Wydaje się, że delikt prawny to niemal drugie imię prezesa Rzeplińskiego. Ze swobodą, za nic mając opisane w ustawie procedury obowiązujęce TK, wprowadza zaczerpnięte z art. 26 kk pojęcie stanu wyższej konieczności, uzasadniając tym posiedzenie TK w składzie niezgodnym z obowiązującą ustawą.

Odchodzi, oby w niebyt, pogański bożek lewackich mas, prezes Rzepiński. Na pożegnanie pomachuję więc w ślad za nim białą chusteczką. Tyle, że mam dziwne przeczucie, że będziemy mieli z nim jeszcze niejedną  okoliczność. Bezkarność zawsze kiedyś się kończy.

* Winston Churchill

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka